*niżej wymieniony post jest częścią fikcji literackiej - zapraszam na: https://www.wattpad.com/1472253220-ostatnie-miejsce-gdzie-było-dobrze-1
Równo za tydzień mija
rocznica Twojej śmierci. Nie wiedziałam, że w moim przypadku czas nie będzie
leczył ran, a jedynie rozrywał je na nowo. Byłam tak naiwna wierząc, że kilka
rozmów i dobrane psychotropy załatwią sprawę. Naprawdę przez chwilę uwierzyłam
w to, że mogłabym stanąć na nogi i nauczyć się żyć bez Ciebie. Byłam taka
naiwna.
Minął długi rok robienia
dobrej miny do złej gry. Oboje wiemy, że nic z tego nie będzie. Nie ma dla mnie
żadnej przyszłości. Osoby, które obiecały być przy mnie, ewakuowały się, ledwo
zdążyły oklapnąć kwiaty na Twoim grobie.
Jest jeden sposób, bym
już nie czuła się tak cholernie samotna. Mogę odejść z Tobą, w tym samym dniu, w
tym samym miejscu. Możemy znów być razem i wszystko będzie tak, jak powinno być
od samego początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz